Wykorzystujemy pliki cookies do poprawnego działania serwisu internetowego, oraz ulepszania jego funkcjonowania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej.
Data publikacji: 24.02.2014 A A A
Zapomnij o przebaczeniu
NATALIA LECH

Książka pełna emocji angażujących każdy zmysł Czytelnika- słowa o zapachu cynamonu i czekolady, zdania wypełnione smakiem migdałów i kawy, które niosą niewyobrażalny bagaż ludzkich wspomnień. W popkulturowym "To, co zostało" Judy Picoult udowadnia, że trudne historie wojenne nie zostaną zapomniane. Ich oblicze będzie się zmieniało, a maski upiorów przeszłości wciąż pozostaną nam bliskie.


Sage pracuje w niewielkiej piekarni nieopodal sanktuarium. Jest typem samotniczki, wyalienowanej z powodu blizny na twarzy. Boryka się z brakiem samoakceptacji, zawierza się nieprawdziwemu poczuciu bezpeczeństwa, które daje jej romans z miejscowym pracownikiem zakładu pogrzebowego. Z codziennej konsternacji wyrywa ją poznany w grupie wsparcia starszy mężczyzna, Josef. Niepozorny, ciepły i lubiany w społeczności staruszek wyznaje Sage niewiarygodną historię swojego życia prosząc o zakończenie jego egzystencji. Zaskoczona kobieta postanawia zadbać o wymierzenie sprawiedliwości na nazistowskim zbrodniarzu, w trakcie "śledztwa" odkrywając przeszłość własnej babki poprzez wielogodzinne rozmowy oraz tajemniczą twórczość o upiorach i demonach. Wszystkie poszlaki zmierzają do jednoznacznego wyroku, lecz zakończenie z pewnością zaskoczy każdego.

 

"To, co zostało" należy do lektur, które czyta się jednym tchem, pochłania jednego wieczoru z nadzieją, że się nie skończy. Zaś po dotarciu do ostatniej strony Czytelnik pozostaje z poczuciem pustki i setkami myśli czekającymi nadchodzącego świtu. Judy Picoult udowodniła, że opowieść z jednej strony o miłości, życiu i pięknie, a z drugiej o bólu, wspomnieniach i historii może zostać napisana w ciekawy i przystępny sposób.

 

Dostrzegłam ogrom pracy poświęcony na poznanie żydowskich zwyczajów, spisanie wielu historii ocalałych z Zagłady i stworzenie realistycznego obrazu z czasów wojennych. Pełny pięknych epitetów i żywych metafor język sprawił, że każdy opis stawał się niezapomnianym.

 

Historia Minki, babci Sage została napisana na podstawie wspomnień zebranych przez autorkę, co jest dla mnie jedną z największych zalet tej opowieści. Przejmujące losy Żydów z łódzkiego getta, opisy głodu, nędzy i cierpienia z pewnością oddają realia wówczas panujące. Także dzieje Minki z obozu koncentracyjnego Auschwitz wzbudziły moje zainteresowanie i szacunek, ze względu na wiedzę Picoult. Genialnym zabiegiem okazało się przedstawienie wojennych czasów z innej perspektywy- Josefa. Młodość podczas nazistowskich rządów, walka na froncie i życie w obozie. Różne płaszczyzny i podstawy zachowań pozwoliły wczuć się zarówno w punkt widzenia ofiary, jak i kata.

 

Istotną kwestią, którą poruszyła autorka jest wciąż nieznany los wielu zbrodniarzy wojennych. Kto wie, ilu "Josefów" uciekło od odpowiedzialności za dokonane czyny. Przybranie nowych nazwisk i tożsamości w powojennej rzeczywistości nie stanowiło przecież problemu. Książkowym Josefem kierowało poczucie winy, żalu, a przede wszystkim pragnienie przebaczenia jego win. Sage stanęła przed kluczowym dylematem: Czy kat zasługuje na przebaczenie? Czy ona może wybaczać w imieniu milionów ofiar Holocaustu? Ciekawym posunięciem stało się także przedstawienie pracy urzędu zajmującego się ściganiem nazistowskich morderców. Postawa Adama-urzędnika pomagającego kobiecie w potwierdzeniu prawdziwej tożsamości Josefa, skłoniła mnie do głębszych rozważań. Dostrzeżenie w sędziwym już człowieku oblicza sprzed pół wieku, postawienie go za wszelką cenę przed sądem wzbudzać może kontrowersje, choć zbrodnie przeciw ludzkości nie ulegają przedawnieniu. Upiory mogązmieniać oblicza, ale nie własnej przeszłości.

 

Współczesna literatura, a może popliteratura jak liczni ją nazywają, coraz częściej sięga po motywy wojenne i Holocaust. Budowanie fabuły wokół historycznych wydarzeń wydaje się balansowaniem po cienkiej granicy. U Picoult popkulturowy charakter twórczości sprostał trudnemu wyzwaniu z uwagi na silną podstawę historyczną powieści. "To, co zostało" skłania do zadawania pytań i podejmowania etycznych dylematów, w towarzystwie zapachów z przedwojennej łódzkiej piekarni.

 

Artykuł pochodzi ze strony Stowarzyszenia Beit Lubsko - partnera portalu Kulturownia.pl

Podziel się treścią artykułu z innymi:
Wyślij e-mail
KOMENTARZE (0)
Brak komentarzy
PODOBNE TEMATY
Wiatr: Zasypie wszystko, zawieje... /recenzja/
59. edycję Krakowskiego Festiwalu Filmowego otworzyła premiera ...
Wojna polsko- ruska: Nie ma róży bez ognia /recenzja spektaklu/
Bez Silnego? Bez osiedla? Bez… facetów? Spektakl Pawła Świątka ...
Bohemian Rhapsody: Królowa była tylko jedna /recenzja filmu/
Bizancjum Jej Królewskiej Mości ocalone, ale chyba zbyt wielkim ...
Akademia Pana Kleksa w Teatrze Nowym w Krakowie: Witajcie w nowej bajce /recenzja spektaklu/
Pan Kleks znowu wystrzelił w kosmos, nabrał kolorów i ogłasza ...