Wykorzystujemy pliki cookies do poprawnego działania serwisu internetowego, oraz ulepszania jego funkcjonowania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej.
Data publikacji: 16.03.2016 A A A
Skąd się wzięło piskle w jajku?
WALDEMAR KUGLER
Materiał prasowy

Nie pierwszy raz przychodzi mi zachwycić się serii „Historyjki dla ciekawskich dzieci” wydawnictwa Prószyński i Ska. Tym razem zachwycam się „Skąd się bierze pisklę w jajku?”, bo historyjki są nie tylko zabawne, ale także pomocne w wyjaśnianiu zawiłości otaczającego nas świata. Na szczęście w swojej opinii nie jestem odosobniony.


Pożyczyłem tę książkę paru znajomym, którzy zawsze oddawali ją z informacją zwrotną: „masz inne części?”.  Petra Maria Schmitt oraz Christian Dreller, autorzy omawianej przeze mnie książeczki, postanowili opisać dzieciom tajemnice świata przyrody. Zgodnie z kluczem serii, który to nadaje każdej z kolejnych części jakiś motyw przewodni, tym razem nie ma mowy o sprawach religii, techniki czy ludzkiego ciała, ale poświęcono czas na naturę i wszystko, co z nią związane. Świetnie napisane teksty zaznajamiają nas z prawidłami, które rządzą zjawiskami atmosferycznymi czy dotyczą świata flory i fauny. Skąd się wzięło  pisklę w jajku? Dlaczego swędzą nas ukłucia komara? Czy można czytać palcami? Maksio i Laura organizują wycieczkę łodzią i dowiadują się, skąd się bierze deszcz w chmurach. Ewa zastanawia się, kto włącza i wyłącza światło w lodówce. A Emil chce wiedzieć jedno: dokąd właściwie astronauta chodzi na siusiu? W tych trzymających w napięciu, intrygujących historyjkach znajdziecie odpowiedzi na wiele pytań nurtujących dzieci.

 

Historyjki mają wymiar nie tylko edukacyjny. Dostarczają także rozrywki, szczególnie przy wieczornej lekturze do poduszki. Dzięki nim dzieci kładą się spać z kolejną dawką wiedzy, która pozwala spojrzeć na świat mądrzejszym okiem. Każda z bajek – tradycyjnie już – składa się z historyjki której kołem napędowym jest jakiś problem lub zagadka. Książka łączy w sobie to, co rodzice lubią najbardziej: czyli przyjemne z pożytecznym. Może nie ma waloru bajki terapeutycznej, ale na pewno nie każde dziecko zorientuje się, że właśnie wtłaczamy mu do głowy pewną dawkę wiedzy.

 

Nie ma chyba rodzica, który nie spotkał się z naiwnymi pytaniami swoich pociech. Czy potrafił jednak na nie odpowiedzieć bez głębszego zastanowienia? Czy nie okazało się, że sam potrzebuje pomocy i potrzeby sięgnięcia po tą właśnie pozycję? Myślę, że jej lektura wyjdzie na dobre nie tylko dzieciom. Czytać ją wspólnie mogą całe pokolenia: od dziadków, przez rodziców aż po najmłodszych w rodzinie. A pytania stawiane na kartach książki wcale nie należą do głupich. Gdyby dzisiaj wiedza była godna podziwu (a ze smutkiem stwierdzam, że chyba powoli nie robi na nikim wrażenia), nasze dziecko z pewnością mogłoby zabłysnąć na podwórku. Opisywane w książce tematy dotyczą bowiem codzienności, która nie zastanawia nas, dorosłych, ale dla dzieci jest czasem sprawą „życia i śmierci”. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że jedząc jajko nie zjadamy jeszcze małej kury, a igły jeża służą nie tylko do przenoszenia jabłek, co często pokazywane jest w bajkach…Cała seria „Historyjek dla ciekawskich dzieci” sprawia, że nauka staje się zabawą pełną nieodkrytych dróg i labiryntów, którą kroczy każde dziecko zmagające się z niewyjaśnionymi zagadkami fizyki, chemii, biologii czy innych dziedzin nauki. Dodatkowo uczy pozytywnych zachowań społecznych i pokazuje dziecku jak odnaleźć się w pędzącym – szczególnie dla maluchów – świecie. Polecam lekturę „Skąd się wzięło pisklę w jajku” wszystkim tym, którzy garną się do wiedzy i nie krępują się przyznać przy dzieciach, że czegoś nie wiedzą.

Podziel się treścią artykułu z innymi:
Wyślij e-mail
KOMENTARZE (0)
Brak komentarzy
PODOBNE TEMATY
Wiatr: Zasypie wszystko, zawieje... /recenzja/
59. edycję Krakowskiego Festiwalu Filmowego otworzyła premiera ...
Wojna polsko- ruska: Nie ma róży bez ognia /recenzja spektaklu/
Bez Silnego? Bez osiedla? Bez… facetów? Spektakl Pawła Świątka ...
Bohemian Rhapsody: Królowa była tylko jedna /recenzja filmu/
Bizancjum Jej Królewskiej Mości ocalone, ale chyba zbyt wielkim ...
Akademia Pana Kleksa w Teatrze Nowym w Krakowie: Witajcie w nowej bajce /recenzja spektaklu/
Pan Kleks znowu wystrzelił w kosmos, nabrał kolorów i ogłasza ...