Wykorzystujemy pliki cookies do poprawnego działania serwisu internetowego, oraz ulepszania jego funkcjonowania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej.
Data publikacji: 11.06.2018 A A A
Nie żyje Roman Kłosowski
łb
fot. Wikipedia

Zmarł odtwórca kultowej postaci Maliniaka z serialu "Czterdziestolatek", ale też wszechstronny aktor filmowy i teatralny.


Kup pan cegłę - ta kwestia z komedii "Ewa chce spać" (1958) przeszła już do potocznego języka. Drobny epizod filmowy przyniósł młodemu Romanowi Kłosowskiemu ogólnopolską sławę. Ale nie był bynajmniej jego aktorskim debiutem. Dobiegający 30-tki Kłosowski miał wtedy za sobą drugoplanowe role w przełomowych dla polskiego kina filmach Andrzeja Munka - "Człowiek na torze" i "Eroica". Przede wszystkim zaś był związany z teatrem.

 

Pochodzący z Białej Podlaski aktor był absolwentem stołecznej PWST. Jeszcze w 1953 roku zadebiutował na deskach szczecińskiego Teatru Dramatycznego. Scena teatralna miała stać się później chyba najważniejszą z artystycznych pasji. Nie tylko na aktorskim polu. W 1965 roku na swojej macierzystej uczelni ukończył wydział reżyserski, w połowie lat 70. objął zaś funkcję dyrektora Teatru Powszechnego w Łodzi. Mimo sędziwego wieku, nie porzucił aktywności scenicznej. Zmusiła go do tego dopiero poważna choroba oczu i niemal całkowita utrata wzroku.

 

W 2016 roku "Fakt" opublikował poruszające wyznanie aktora: Teraz już muszę odejść i więcej nie zagram. W tym samym artykule Kłosowski mówił też o pożegnaniu z telewizją - była moimi oczami i całym moim życiem. Nie bez powodu darzył srebrny ekran taką atencją. Tak naprawdę to właśnie telewizja przyniosła mu największy splendor i szeroką rozpoznawalność. Głównie dzięki genialnie zagranej roli Maliniaka w serialu "Czterdziestolatek".

 

Kłosowski nadał postaci technika budowlanego wachlarz cech, które symbolizowały wszelkie absurdy i aspiracje nie tylko gierkowskiej epoki. Maliniak szybko trafił do panteonu satyrycznych bohaterów zbiorowej wyobraźni. Był na tyle wyrazisty, iż w realizowanej po latach kontynuacji właściwie odgrywał kluczową rolę.

 

Poza "Czterdziestolatkiem", Kłosowski pojawiał się w wielu innych popularnych serialach, ostatnio m.in. w "Ojcu Mateuszu" i "Świecie według Kiepskich". Pełnię talentu przed kamerą rozwinął jednak w mniej znanych, ambitnych filmach fabularnych. W czeskim "Ja kocham, ty kochasz" (1980) i "Kramarzu" (1990) Andrzeja Barańskiego zagrał główne role. To przejmujące kreacje życiowych rozbitków walczących z przeciwnościami losu oraz wrogim otoczeniem. Właśnie tego typu poważne, niekomediowe występy zapewniły mu szacunek kinomanów.

 

Kiedy 2 lata temu Kłosowski żegnał się z aktorstwem, musiał stawić czoła nie tylko wspomnianej chorobie. Aktor znalazł się bowiem w wyjątkowo trudnej sytuacji życiowej. Była ona związana ze śmiercią opiekującej się nim żony Krystyny. W kwietniu tego roku, media informowały o tym, iż trafił do jednego z domów opieki na obrzeżach Łodzi. O śmierci aktora poinformowała dzisiaj "Gazeta Lubuska". Kłosowski miał 89 lat.

Podziel się treścią artykułu z innymi:
Wyślij e-mail
KOMENTARZE (0)
Brak komentarzy
POLECAMY TEMATY
Afrykańskie Nowe Fale w programie 24. MFF mBank Nowe Horyzonty
Stara zasada promocji głosi, że „lepiej nie zaczynać od ...
Pierwsze francuskie produkcje Warner Bros. Discovery dla platformy streamingowej Ma
Warner Bros. Discovery zaprezentowało trzy pierwsze francuskie ...
New York, New York - poczuj się jak w amerykańskiej stolicy sztuki w sercu Warszawy
American dream może się spełnić? Historie polskich artystów ...