Wykorzystujemy pliki cookies do poprawnego działania serwisu internetowego, oraz ulepszania jego funkcjonowania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej.
Data publikacji: 23.11.2011 A A A
Czekając na Tintina
redakcja
dystrybutor

26 października swoją światową premierę miał film Tintin zrealizowany na podstawie komiksu pod tym samym tytułem. Obraz ten zawitał też na nasze ekany. W związku z tym postanowiliśmy wspomnieć kilka wcześniejszych ekranizacji komiksów.


Czasem trzeba w całości obejrzeć film, chociaż po to, by móc stwierdzić, że nie warto go było oglądać do końca”. Słowa te wypowiedziane przez Krzysztofa Ciesińskiego dobrze obrazują sytuację jaka towarzyszyła pierwszym ekranizacjom komiksów. Ludzie zainteresowani nowym pomysłem na film szli do kin, jednak wychodząc często twierdzili, że nie było warto. Niestety pierwsze nieudane próby przeniesienia obrazkowych historii na duży ekran sprawiły, że w umysłach wielu utrwalił się ich kiczowaty obraz. Zacznijmy jednak od początku.

 

Pierwsze nieudolne kroki

 

Wpływ komiksów na kino rozpoczął się już w 1895 roku za sprawą Oblanego ogrodnika braci Lumiere. Film ten był bowiem zaadaptowaną na potrzeby ekranizacji rysunkową historią obrazkową. Kolejne lata przyniosły wykorzystanie komiksu jako inspiracji do tworzenia humorystycznych krótkometrażówek, jednak nigdy w wyższych celach. Działo się tak głównie za sprawą braku odpowiedniego materiału artystycznego w postaci ciekawych do przeniesienia kart. Pozycja komiksów zaczęła się nieco zmieniać, gdy wzrosła liczba ich twórców, a wydawnictwa odnalazły w nich dobry pomysł na zwiększenie zysków. Wówczas, a było to w latach 30. XX wieku, zaczęto inwestować w komiksy kryminalne m.in. Dick Tracy, czy fantastyczne pokroju Flasha Gordona. Kino bardzo rzadko korzystało jednak z  dosłowności warstwy fabularno-graficznej komiksów. Częściej scenarzyści samodzielnie tworzyli „pseudokomiksowe” postaci nadając im „obrazkowy” charakter. Niestety chęć zbicia fortuny tak przysłoniła oczy twórcom filmowym, że zaczęli psuć wizerunek form komiksowych. Przenosząc komiksowe postaci na ekran robili to w sposób nieudolny, niejednokrotnie wykorzystując sam ich zarys. Stało się tak chociażby w przypadku komiksu Joe Simona i Jacka Kirby’ego Captain America. Podobny los spotkał nakręconego w 1948 roku Supermana. Przełomem okazało się dzieło Rogera Wadima Barbarella na podstawie komiksu Jeana – Claude’a Foresta. Nakręcony w 1968 roku film stał się pierwszą próbą przekształcenia zamieszczonych na planszach znaczeń w ciąg nakręconych obrazów.  Ku uciesze gawiedzi, później było już coraz lepiej. Kolejne ekranizacje Supermana, Punishera, czy Konana Niszczyciela zaczynały przypominać swoje komiksowe pierwowzory. Scenarzyści pozostawili wprawdzie jako główny motyw walkę dobra ze złem, jednak już umiejętniej wbudowywali go w fabułę bliską treściom umieszczanym na planszach. Co ciekawe, w komiksowych adaptacjach zaczęły pojawiać się znane nazwiska twórców kina. Wprowadziło to niemałe zamieszanie w branży filmowej. Kiedy na podstawie komiksu Ghost World powstał scenariusz nominowanego do Oscara filmu o tym samym tytule, na komiks zaczęto patrzeć nieco łaskawszym okiem. Nakręcono także wiele ciekawych filmów sensacyjnych, rzadko kojarzonych z komiksem. Historia Przemocy Davida Cronenberga, to tylko jeden z przykładów.

 

Komiks a animacja

 

Przeniesienie komiksu na ekran nie jest jednak proste. Dzieje się tak głównie za sprawą wieloznaczności przekazu, wielości wątków oraz rozwoju nowych technik rysunkowych, którymi mogą poszczycić się obrazkowe historie. Nieco szybciej sztukę połączenia wszystkich powyższych elementów opanowali twórcy animacji. Świadczy o tym chociażby pierwszy film animowany z 1911 roku powstały na bazie komiksu McCay’a, Little Nemo. Dużą popularnością cieszyli się także Marynarz Popey, Asteriks i Obeliks oraz nieco rubaszny Kot Fritz. Nienajgorzej radzili sobie również azjatyccy animatorzy adaptując japońskie komiksy, czyli mangę. Ogromne poruszenie wywołała także adaptacja wzruszającej opowieści Marjane Satrapi Persepolis. Autobiograficzna historia dorastającej w Iranie małej dziewczynki, to dzieło, które niewątpliwie zasłużenie, zostało docenione na festiwalu w Cannes.

 

Godne uwagi

 

Jednym z najpopularniejszych reżyserów, który pokusił się o wierne odwzorowanie komiksu w swoim filmie, jest Robert Rodrigez. We współpracy z autorem Miasta Grzechu, Frankiem Millerem, stworzył wręcz wzorcowe dzieło. Plany, niemalże w całości wyjęte z komiksowych kart, czy czarnobiała kolorystyka z dodatkiem kontrastujących barw, pokazały nowe oblicze symbiozy obrazkowych historii z filmem. I oto otworzyła się nowa era filmowych komiksów, z którą coraz częściej mamy przyjemność obcować.

 

Bibliografia: Szyłak Jerzy, Komiks i okolice kina, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2000

Podziel się treścią artykułu z innymi:
Wyślij e-mail
KOMENTARZE (3)
PODOBNE TEMATY
„Jedno życie” zobaczymy jako film otwarcia przeglądu filmowego Kino Na Granicy w Cieszynie
Uroczysta premiera „Jednego życia” odbędzie się 15 maja ...
Afrykańskie Nowe Fale w programie 24. MFF mBank Nowe Horyzonty
Stara zasada promocji głosi, że „lepiej nie zaczynać od ...
Pierwsze francuskie produkcje Warner Bros. Discovery dla platformy streamingowej Ma
Warner Bros. Discovery zaprezentowało trzy pierwsze francuskie ...